Brave Dog Training:
Rika dwuletnia suczka rasy rotweiler pojawiła siew Brave Dog Training w ubiegłym roku z powodu agresji do wszystkich psów. Spacery właścicieli z nią stały się bardzo nieprzyjemne i niebezpieczne, bo potrafiła nawet z dużej odległości namierzyć psa z zamiarem rzucenia się na niego. Rika miała też na swoim koncie parę bójek z psami.
Kiedy umówiłysmy sie na pierwsze spotkanie w parku suczka pokazywała tylko 2 zachowania: agresywne namierzanie psów i próby rzucania się na nie, nie oszczędzała nawet szczeniaków, oraz gdy nie było psów “odpływała” w polowanie na ptaki. A Kasia podążała tam gdzie zaciągnęła ją bardzo silna Rika…
Skąd się wzięło tyle agresji do psów?
Znamy przyczynę, ale o tym opowie w dalszej części Kasia.
Rika wykazywała również inne zachowania tzw. niepożądane:
- rzucała się na jadące samochody,
- w domu wymuszała zachowania, które nie podobały się właścicielom,
- nie potrafiła odpoczywać,
- była pełna frustracji i nabuzowana energią, którą wyładowywała również na domownikach,
Z drugiej strony Rika była :
- odważna i spokojna,
- socjalna do ludzi,
- o bardzo dobrych predyspozycjach do współpracy z człowiekiem i bardzo dobrych cechach użytkowych rotweilera – czyli drzemał w niej wielki potencjał, ktory trzeba było tylko odkryć 🙂
Opracowałam plan działania i rozpoczęliśmy systematyczną pracę z Riką.
Po pół roku pracy i przygotowań nadszedł czas żeby sprawdzić czy Rika będzie potrafiła bawić się z psami …był to test naszej pracy. Pomógł nam w tym wspaniały, zrównoważony, idealnie zsocjalizowany z psami Goliat – pies moich Trenerów. Jaki był wynik testu zobaczcie na filmie.
A dziś mamy już finał pracy Kasi, która nauczyła się co to znaczy być przewodnikiem i przywódcą swojej suczki :
- jak ustalić zasady dla psa w domu i poza domem,
- jak zamienić polowanie na ptaki i wiewiórki na atrakcyjne “polowanie=współpracę” z człowiekiem,
- co zrobić, żeby kontakty z psami były przyjemne dla Riki
- Kasia nauczyła się jak uczyć psa różnych nowych umiejętności, samodzielnie nauczyła Rikę pływać na kajaku stosując techniki treningu nowoczesnego
- Kasia zmierzyła się z najtrudniejszym zadaniem dla psa z takimi problemami, które miała Rika , z WYSTAWAMI, ten egzamin zdały i Kasia i Rika wzorowo – Rika celująco zaliczyła wystawy do “hodowlanki”
- Rika i Kasia tworzą wspaniały dream-team, z wielką radością patrzę na ich pracę 🙂
Kasia:
„Rika od szczeniaka chodziła do psiego przedszkola, jednak niestety lekcje były indywidualne, rzadko bawiła się z psami poza ‘dokuczaniem’ starszemu juź york’owi, jednemu z domowników. Do mieszkających w domu kotów była przyjazna.
Ponieważ Rika miała ‘do dyspozycji’ duży ogród na wsi lub towarzyszyła mi na spacerach w górach, rzadko spotykała się i bawiła z innymi psami. Od pewnego momentu kiedy skończyła półtora roku zaczęła najpierw nieprzyjaźnie, a potem agresywnie zachowywać się wobec napotkanych na szlakach psów. Wyjścia z naszą od przedszkola znaną behawiorystką do parku skończyły się wielką frustracją, łącznie z nieudaną próbą z kolczatką. Kolejnych 4 behawiorystów, u których zaliczyłyśmy treningi na przestrzeni roku czasu nie umiało zaproponować mi skutecznego podejścia i sytuacja stale się pogarszała: wybierałam miejsca gdzie nikt nie chodzi na spacery, próbowałam wycofywać się na “bezpieczną odległość”, to ja na spacerach zaczęłam ‘namierzać psy’, żeby się wycofać, schować, odejść… Na koniec prawie półrocznego ‘oswajania’ Riki z grupą psów przez ‘polecaną i doświadczoną’ behawiorystkę, po kolejnym “wyskoku” Riki do psa w parku na treningowym spacerze, dostałam propozycję, aby podać Rice leki psychortopowe, bo trening z nią ‘na trzeźwo’ został uznany za niemożliwy… Na to się nie zgodziłam… Podjęłam kolejną próbę znalezienia kogoś, kto nas ogarnie… Nie mogłam uwierzyć, że nie ma nikogo, kto nie potrafi mi pomóc – to moja czwarta Rottweilerka, każda również i Rika była przyjazna do domowników, w tym dzieci; nie chciałam i nie mogłam się pogodzić z myślą, że to się nie da! Po wielu wykonanych telefonach z gotowością pojechania z Riką gdziekolwiek, byle znaleźć profesjonalną pomoc, dostałam telefon do Oli….
Dzisiaj mam sukę, która patrzy na mnie jak na swojego przewodnika i rozumie czego od niej chcę…
Jaka była przyczyna agresji? Wydaje mi się, że najważniejsze są trzy sprawy: to był trudny emocjonalnie czas dla mnie i spacery po górach służyły mi do wyciszenia i odreagowania stresu i napięcia w związku (a psa kupiliśmy sobie razem)… Po drugie zaniedbałam psią socjalizację mimo, że chodziłam do szkółki, bo tam akurat nie było psów w odpowiednim “gabarycie”. A trzecia podstawowa sprawa, którą zrozumiałam dopiero na treningach w Brave Dog, to to że nie byłam dla mojej suki przewodnikiem … a tego nie ogarnął żaden z wcześniejszych behawiorystów! To tak jakby męczyć dziecko czytaniem lektur, a nie sprawdzić czy zna alfabet.
Teraz mam wymarzonego psa towarzysza: Rika jeździ ze mną do pracy i na wakacje, pływa w jeziorze długie dystanse obok mnie, wskakuje do kajaka i pływa z nami na żaglówce, chodzimy po parkach i skwerkach, ostrożnie wchodzimy w psie towarzystwo – czasem jest zabawa, a czasem, kiedy nie ma “chemii” Rika potrafi iść na luźniej smyczy obok innej suki i ignorować ją. Wielkim przełomem było pójście na wystawy rok temu w zimie – czyli po niecałym roku treningów. Testy psychiczne też zaliczyłyśmy 5/5 punktów.”